TYTUŁ: Tropiciel duchów
TYTUŁ ORYGINAŁU: Ghost Hunter
AUTOR: Michelle Paver
WYDAWNICTWO: W.A.B.
MIEJSCE I DATA WYDANIA: Warszawa 2010
"Tropiciel duchów" to szósta i ostania część "Kronik Pradawnego Mroku". Wszystkim klanom ukazują się niepokojące znaki. Eostra, najgroźniejsza Pożeraczka Dusz, rośnie w siłę, by przejąć władzę nad światem żywych. Dla Toraka, Renn i Wilka będzie to czas trudnych wyborów i bolesnych doświadczeń, a ich przyjaźń wielokrotnie zostanie wystawiona na próbę. Przeznaczenie Toraka nie daje o sobie zapomnieć. Przed chłopcem rozstrzygająca walka z najpotężniejszym wrogiem, a także z własnymi słabościami. Renn będzie musiała zadecydować o swojej przyszłości. Wilka czeka wielkie cierpienie. Czy wystarczy im odwagi, żeby zmierzyć się z tym co nieuniknione? Michelle Paver opisuje fascynujący świat należący w równej mierze do duchów, co do ludzi. Jeszcze nigdy czasy prehistoryczne nie były nam tak bliskie.
Tak przedstawia się opis widniejący na okładce. Wstawiłam go tutaj, ponieważ uważam, ze idealnie opisuje co się stanie nie zdradzając przy tym zbyt wiele. Jak to przy ostatnich częściach bywa - wszystko się w nich wyjaśnia. Tym samym jest również więcej akcji oraz emocji. Tym razem autorka opisuje ostatnie spotkanie Toraka z Pożeraczami Dusz, a raczej z ostatnią pozostałą przy życiu przedstawicielką, która zaszyła się gdzieś w Górach. Tutaj znów posłużę się opisem z okładki:
Kiedy Torak odwrócił się w kierunku urwiska, chmury rozstąpiły się i w końcu zobaczył swoją Górę Duchów. Wciąż była daleko, ale czuł jej majestat. Z jej stożkowatego szczytu schodził śnieg - a ten szczyt podtrzymywał niebiosa. Zdawało się, że jej białe zbocza rozświetla od wewnątrz własne, uświęcone światło. Przez trzy lata Torak toczył walkę z Pożeraczami Dusz nad Morzem, w Krainie Lodu, w Lesie i nad Jeziorem - a teraz ta walka doprowadziła go tutaj. Pojął, że na tych dalekich zboczach spotka swoje przeznaczenie. Dla niego nie istniało już żadne dalej. Na tej Górze zakończy życie. Tego właśnie Renn nie chciała mu powiedzieć.
Niektórzy pisarze nie potrafią udźwignąć nagromadzenia wątków i nie potrafią podołać napisaniu dobrej ostatniej części. Takiej, która przewyższałaby wszystkie poprzednie i zawierającej zakończenie, dzięki któremu chce się powrócić do serii (bądź książki). Pani Paver się to udało. Mogę to powiedzieć z czystym sumieniem.
Bohaterowie - co do nich nie zmieniły się odczucia. Torak jest w gruncie rzeczy fajnym chłopakiem, Renn świetną dziewczyną i przyjaciółką, a Wilk kochanym przyjacielem, partnerem i ojcem.
Polecam serię chociażby dla przekonania się o świetności ostatniej części. Oczywiści polecam ją też tym, którzy interesują się czasami prehistorycznymi.
10/10
Kroniki Pradawnego Mroku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz