Na samym początku chciałam bardzo przeprosić (ciekawe, który to już raz...) za moją ponad 2-miesięczną nieobecność na blogu. Wydawać by się mogło, że jeśli są wakacje to posty powinny pojawiać się częściej. Tym bardziej, że praktycznie całe spędziłam w domu. Niestety, warunki były, ale chęci brak. Po prostu dopadł mnie kac książkowy (czy jak to nazwać) i przez całe dwa miesiące przeczytałam zaledwie 4(!) książki. To aż nie do pomyślenia. Tyle to czytam w jeden miesiąc. W ogóle jakoś tak w tym roku nie mam ochoty czytać, wolę robić coś innego. Nigdy mi się to nie zdarzyło, dlatego chciałam jeszcze raz serdecznie przeprosić za nieobecność. Mam nadzieję, że teraz posty będą się pojawiały co najmniej raz na dwa tygodnie (może tydzień).
Jak można przeczytać w tytule, powróciłam na jakieś urodziny. Pewnie zapytacie jakie. Otóż mój blog został założony dokładnie rok temu, 3 września 2014 roku (zdaję sobie sprawę, że dzisiaj jest 4). Nawet nie mam pojęcia kiedy to zleciało. Może wydaje Wam się, że podczas gdy nie pisałam żadnych postów to w ogóle na niego nie wchodziłam, ale mylicie się - każdego dnia włączałam Bloggera, żeby zobaczyć czy ktoś zaobserwował, napisał komentarz albo chociaż wszedł i coś przeczytał. Ku mojemu zaskoczeniu dużo wyświetleń było właśnie w tym czasie kiedy niczego nie dodawałam i cieszę się z tego ogromnie :)
Żeby zbytnio nie przedłużać powiem tylko, że wkrótce pojawi się niespodzianka (może nawet niejedna). Mam nadzieję, że będziecie z niej zadowoleni. Tymczasem żegnam się z Wami na dzisiaj i chciałabym, żeby Ci z Was, którzy są teraz ze mną zostali, a Ci nowi dołączyli do obserwatorów albo chociaż wchodzili, czytali i zostawili komentarz. Nawet nie macie pojęcia jak to motywuje do pisania.
DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE ♥
Jak możecie to napiszcie czy zmienić kolor tekstu albo w ogóle dać inne tło, żeby się wygodniej czytało :)